Zagłosowałam na "a little peace of heaven", bo jest inna niż wszystkie. Jest w niej widoczne mnóstwo pracy i zaangażowania nie tylko chłopaków, ale także tych genialnych chórków i innych instrumentów. Nigdy nie omijam jej w odtwarzaczu. Wybór oczywiście był piekielnie trudny, bo uwielbiam wszystkie kawałki z tej płyty i moim zdaniem jest ona zdecydowanie najlepsza

Zdecydowałem się na Gunslinger, nie umiem powiedzieć, czemu. Zwyczajnie jest najlepsza

Zdecydowanie moja ulubiona płyta Avenged Sevenfold! Uwielbiam na niej prawie każdą piosenkę ale największy dylemat był z Afterlife i A Little Piece Of Heaven.
Padło na tą drugą z powodu mojego wielkiego sentymenta osobistego a poza tym, słychać na niej wpływy REVa i troszkę Pinkly Smooth! <przynajmniej jak dla mnie >  Dziewczyny powyżej mają rację, jest tutaj zaangażowanych mnóstwo instrumentów. Ach, no i te chórki...Po prostu można zgonować! Mi się najbardziej podoba ten fragment Do you take this men... Do you take this woman...
Z resztą, co tu dużo gadać, piosenka tak zajebista i epicka jak teledysk

Tutaj to dopiero ciężko się zdecydować, bo "Avenged Sevenfold" to mój ulubiony album, wszystkie piosenki są świetne. Jednak mój głos wędruje na "Almost Easy", chociaż na równi u mnie są również "Critical Acclaim", "Afterlife"i "Dear God".

Zagłosowałam na Gunslinger, ale wybór był strasznie trudny.. Najbardziej wahałam się między czterema kawałkami - Afterlife, Scream, Critical Acclaim i Gunslinger właśnie. W zasadzie wszystkie 4 są u mnie na pierwszym miejscu, a że głos poszedł na Gunslingera.. Akurat dziś dużo razy jej słuchałam i jakoś tak automatycznie zaznaczyłam. Od początku ta piosenka strasznie mi się wkręciła, ma cudowny początek i cała jest świetna. Ale ogólnie to wybór ciężki - cała płyta jest genialna.